Nowa rzeczywistość na rynku
Ostatnio rynki finansowe przechodzą prawdziwe trzęsienie ziemi i w zasadzie nikt nie może czuć się pewnie ze swoimi akcjami ani nawet tak cudownymi aktywami, jak złoto. W ostatnim czasie coraz częściej spotkać można publikacje profesjonalnych ekonomistów mówiące o tym, że nawet paradygmat wiecznie zyskującego na wartości złota może lada chwila wybuchnąć wszystkim inwestorom w twarz. Już raz amerykańscy gracze giełdowi dali się przekonać populistycznej mowie najróżniejszych grup wpływu, mediów oraz funduszy inwestycyjnych na masowe wkładanie pieniędzy w rynek nieruchomości. Dzisiaj wszyscy wiedzą, że większość domów wybudowanych w USA za pożyczone od banków miliony nie jest wartych nawet połowy tej pożyczonej kwoty i odzyskanie dzisiaj pieniędzy przez banki a także inwestorów giełdowych jest praktycznie niemożliwe. Inwestowanie na europejskiej giełdzie przez wiele lat opierało się na masowym skupowaniu akcji i obligacji krajów rozwijających się. Z tym że nikt z kupujących te wieloletnie obligacje krajów europejskich nie zorientował się w odpowiednim momencie, że rozwój gospodarczy tych krajów następuje właśnie głównie w skutek dofinansowania ich źle prowadzonych budżetów z zewnątrz. I dopiero po czasie zorientowano się, że to zaklęte koło nie jest w stanie nikogo wyprowadzić z zadłużenia.
